Darłówko - Łeba
120 km; 8:30h
Dzień zaczęliśmy od Mszy Świętej o godzinie 8. Później zjedliśmy śniadanko, spakowaliśmy się i ruszyliśmy w drogę.
Trasa była ciężka i pod wiatr, ale droga pozwoliła nam na jazdę w parach, więc mieliśmy więcej czasu, żeby ze sobą porozmawiać.
Do celu dojechaliśmy zmęczeni, ale szczęśliwi. Pierwsi byli Paulina i Michał, którzy stworzyli ucieczkę i jechali przez ostatnie 8 km z prędkością 30 km/h. Jako trzeci, zaraz po nich dotarli Asia i Jarek.
Po rozpakowaniu się Marysia i Paulina zrobiły na obiadokolację makaron z twarożkiem, którym wszyscy się zajadali, aż im się uszy trzęsły. Nasz pies Pluto również im pomagał.
Krótka naprawa roweru przed wyjazdem. |
Gotowi do drogi, ruszamy! |
Po drodze, na postoju trzeba się posilić - kanapki z "nutellą" i bananami. :D |
Jedziemy w szyku. |
Pluto pomaga dziewczynom w gotowaniu. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz