Warszawa - Radom
109km; 6:30h
Misterny plan wyruszenia przed
godz. 10 niestety spalił na panewce. Ostatnie pakowanie, napełnianie bidonów,
dokręcanie śrubek, smarowanie kremikami naszych spieczonych ciałek,
podziękowania, fotki i masa innych czynności sprawiły, że ruszyliśmy o 10:07. Nasz
niezrównany Przewodnik przeprowadził nas suchą stopą przez morze warszawskich
rond, krzyżówek, estakad i innych dróg, które normalnie dla rowerzystów nie są
dostępne, dlatego też sprawnie opuściliśmy stolicę na spotkanie z Radomiem. (Jak
widać z Ojcem Arkiem wszystko jest możliwe, także ten: fala dla niego! :) ) P.S. Pałac Kultury i
Nauki jeszcze stoi. ;)
W drodze do Radomia słoneczko
prażyło, wietrzyk powiewał, a my zwartą kolumną pomykaliśmy wśród pól i lasów.
Nim się obejrzeliśmy, do celu zostało nam ok. 11 km. Na tym etapie spotkała nas
niespodzianka - burza rozpętała się nad naszymi głowami. Biorąc pod uwagę szyk
grupy, jak również towarzystwo tirów i innych pojazdów na drodze, można by
rzec, że padało jak u Forresta Gumpa - z góry, z boku, z przodu, z tyłu i od
spodu. ;) Chociaż największy deszcz przeczekaliśmy na stacji, trochę wody na
nas jednak skapło. Przemoczeni, ale
uśmiechnięci dotarliśmy do Radomia, gdzie gościła nas rodzina Asi.
Czyściutcy i pachnący, zostaliśmy poczęstowani
obiadem, deserem i na szczęście niedoszłą kolacją ;). Dziękujemy za serdeczne
przyjęcie! :) A wieczorkiem wraz z kuzynką Joanny, Agatą,
wyruszyliśmy na zwiedzanie miasta. Spacerując ulicami Radomia rozkminialiśmy
zagadki lateralne i nie tylko. A propos, co to jest: Wchodzisz jedną dziurą,
wychodzisz dwoma i już jesteś w środku…? :D Wszystkim czytającym życzymy
pozytywnego myślenia i dobrej nocy! :)
Dziś był dzień pełen zdjęć:
 |
Podziękowania :) |
 |
Pakowanie busa- dochodzimy do perfekcji :) |
 |
Grupowe przed wyjazdem |
 |
Zamykające jadące przez Stolicę |
 |
Nawet we Włoszech byliśmy :> |
 |
I wszystko jasne :D |
 |
Postoje na bogato- o. dk. jest mistrzem :) |
 |
Mamy nową przyjaciółkę Żabę ;) |
 |
W poszukiwaniu królewicza :) |
 |
Na postój trzeba było się przedzierać przez krzaki ;) |
 |
Minęliśmy Sopot po raz drugi :P |
 |
Pomnik w Radomiu |
 |
Grupowo na rynku Radomskim :) |
 |
Grupowo przed archiwum Radomskim ;) |
To nie żaba, to ropucha :)
OdpowiedzUsuń