W Sanoku niestety musieliśmy pożegnać się z Kasią, która musiała już wracać do domu. Na dalszą część trasy, już bardziej górzystą wyruszyliśmy w mniejszym gronie. Chociaż podjazdy chwilami męczyły, świadomość czekającego zjazdu oraz busa z posiłkiem dodawała otuchy i uśmiechu na twarzy. Znak "Ustrzyki Górne" przywitaliśmy z wielką radością ;)
Marysia
Pożegnanie Kasi |
Postój |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz